AUTOR: Cassandra Clare
WYDAWNICTWO: MAG
TYTUŁ ORYGINAŁU: Lady Midnight
DATA WYDANIA: 30 marca 2016
LICZBA STRON: 828
GATUNEK: Fantasy
Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”,
pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego
„Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”.
Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego
Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma
Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą
kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej
rodziców, i pomścić ich śmierć.
Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać
swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący
zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale
roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby
jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…
Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez
faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej
woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który
zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują
pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie
inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie
rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę
wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?
Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare,
„Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w
przygody Nocnych Łowców.
Heej!!
Dzisiejsza recenzja będzie inna. Otóż myślałam sobie, jak mogłyby wyglądać moje recenzje i tak myślę i myślę... aż w końcu wpadłam na pomysł. Przeszkadzało mi w nich to, że były zbyt chaotyczne i po prostu w pewnych momentach nawet nie wiedziałam, co mam dalej napisać. Więc wymyśliłam, że nowy motyw recenzji będzie się składał z kategorii, które będą zależne od książki.
Myślę, że w tej sposób wy się nie pogubicie oraz ja będę mogła wszystkim się z wami podzielić.
Drugą sprawą jest to, że ta recenzja jest pisana na w ramach projektu, który planuje pewna bloggerka, ale o szczegółach dopiero dowiecie się w połowie września.
I takim dość przydługim wstępem mogę już przejść do recenzji świetnej Pani Noc. 💕💕
1. POMYSŁ
Zaczynając tą książkę, miałam pewne obawy. Chodzi o to, że bałam się iż ta historia będzie bardzo podobna do poprzednich serii i nie będzie mi się podobać. Ale myliłam się, okazała się inną historią i równie dobrze napisaną jak Dary Anioła czy Diabelskie Maszyny. Oczywiście nie mogę się tak bardzo rozwodzić, tak jak w poprzednich recenzjach, bo to był dopiero 1 tom, ale... wywarł na mnie bardzo duże wrażenie .
2. BOHATEROWIE
Chyba najpierw zacznę od tych bohaterów, których polubiłam.
Na pierwszy rzut idzie Emma Carstairs. Ta bohaterka jest naprwde świetna. Jest twarda, ale i też wrażliwa. Za wszelką cenę chciała wiedzieć, kto zabił jej rodziców... Jest prawdziwą wojowniczką oraz Nocną Lowczynią. Bardzo ją polubiłam i najlepsze jest to, że wcale nie była podobna do Tesssy czy Clary. Zachowywała się bardziej jak Jace.
Teraz Julian Blackthorn. Także tą postać bardzo polubiłam. Urzekło mnie to, że był malarzem i był taki opiekuńczy w stosunku do swojego rodzeństwa. Imponowało mi jego zachowanie . Mógłby się wydawać taki delikatny itp.. ale to tylko pozory. Jest on na pewno świetnym Nocnym Łowcą.
Jak już jestem przy Julianie, to nie mogę ominąć oczywiście jego rodzeństwa.
Czyli Octawian (Tavvy), Drusilla (Dru), Ty (Tiberius) i Livvy. To rodzeństwo było przeurocze. Naprawdę, łączyła ich tak mocna więź...
Zostały mi jeszcze 2 postacie. Są to Cristina i Mark. Cristinę polubiłam już od samego początku , kiedy była o niej mowa. Wydaje mi się taką ciepłą osobą.
A co do Marka na początku nie byłam do niego przekonana. Jakoś tak mi on nie pasował... Ale Ale czasem zyskał moją sympatię ;)
Bohaterami, którzy byli mi obojętni to: Kieran, Arthur, Diana i Diego.
3. AKCJA
Akacja w tej książce nie toczy się bardzo gwałtownie, gdyż przez praktycznie całą książkę mamy śledztwo . Ale to mi się nawet podobało, miałam nieraz taką świadomość, że ja sama biorę w nim udział i szukam odpowiedzi...
4. SPOJLERY (specjalnie napisałam to białym drukiem, żeby Ci, którzy nie czytali książki, nie byli na mnie źli 😂😂 Więc po protu zaznaczcie białe pole)
Dobra przejdę od razu do konkretów.
Emma i Julian. Oni muszą być razem !! Tak wiem, że to jest złe, że Jem tłumaczył Emmie, czym jest miłość parabatai, ale musi być jakieś rozwiązanie. Wczoraj czytałam sobie i natrafiłam na coś takiego, że jeśli Cortana Emmy może przeciąć wszystko, to być może Cassnadra użyje to w taki sposób, że Cortana przetnie więź parabatai... nie wiem , ale też tak może być, to tylko moje przypuszczenia. Albo bezczelnie zabije któregoś... nie no, tego to bym jej nigdy nie wybaczyła...
Następna kwestia to są pary. A mianowicie chodzi o Marka i Cristine. Nie wiem jak wy, chociaż na pewno dużo z Was jest za Kiernem i Markiem, ale ja jestem za Cristina... Kieran mnie irytuje... A Cristina to Cristina...
Dalej jest zakończenie i sprawa Malcolma.. Kurczę, polubiłam tego gościa na początku, ale to, co on chciał zrobić z Tavvym, to szczyt wszystkiego. Dobra okej, chciał odzyskać swoją miłość, ale dla mnie to nie było właściwe. Teraz nie to, że go nie lubię, ponieważ nie był czarnym charakterem, ale.... już stał mi się obojętny.
I 4 rzecz, która mnie nieźle zaskoczyła i się wkurzyłam, że aż chciałam rzucać Książka i tylko powstrzymywał mnie fakt, że jest z biblioteki, bo jakby była moja to z pewnością wylądwałaby na mojej ścianie , to był moment gdzie Emma powiedziała Julianowi, że ich związek nie ma przyszłości itp.. szkoda mi było Julsa... Ona postapila tak, jak Will z Tessą (tylko, że to było całkiem co innego) ale i tak było mi smutno... I jeszcze na dodatek potem, na końcu zapytała Marka czy będą udawili, że się spotykają. To mi naprawdę zgniotło serce... aż mi się płakać zachciało...
Dobra teraz jeszcze wspomnę, że bardzo podobały mi się wzmianki o Clary, Jasie itd... oraz o Tessie i Jemie. To było naprawdę świetne i mam ndzieje, że będzie ich więcej w 2 i 3 części 😁😁.
5. MINUSY:
Kurczę, aż mnie aż mnie serce ściska, że muszę napisać coś o minusach, ale jest to nieuniknione . Chodzi mi o jedną rzecz. W tej książce było za dużo opisów. Gdyby Cassnadra trochę poskracała te zbędne linijki, byłoby okej i szybciej by się mi czytało... A tak to dużo rzeczy się powtarzało z poprzednich książek. Nie chodzi mi tu o grubość, bo lubię grube książki, ale tak jak mówię o ilość zbędnych opisów... Oczywiście to tylko moje zdanie i nie mówię ze Książka nie była świetna, bo była nawet bardzo 😆😆.
6. PODSUMOWANIE:
Podsumowując, książka według mnie była wspaniała. Dużo osób za to uważa, że była pisna tylko i wyłącznie na pieniądze i że Cassie już się skończyły pomysły. Nieprawda. Ja czytając tą książkę wcale nie uważałam, że skończyły jej sie pomysły, wręcz przeciwnie, myślę, że wymyśliła całkiem nową historię i to jeszcze godną podziwu. Chyba nigdy nie znudzą mi do Nocni Łowcy...
Zaciekawiła mnie i na pewno sięgnę po 2 kolejne części. Wam też bardzo polecam i być może spodoaba się tak, jak mi ;)
Koniecznie napiszcie jak wam się podobała najnowsza Książka Clare
OCENA: 6/6!!!