środa, 27 lipca 2016

50 CZYTELNICZYCH FAKTÓW O MNIE

Witam wszystkich!!
Tych nowych i starych czytelników bloga. Dzisiaj jest dosyć szczególny dla mnie dzień, otóż dokładnie pół roku temu, założyłam tego bloga.
I chciałbym wam wszystkim szczególnie podziękować, ze poprostu jesteście, że moje statystyki wciąż rosną...
Nie będę się poddawać i będę pisać dalej, bo W koncu znalazłam taką rzecz którą chce robić i będę robić jeszcze długo...
Mam nadzieję, ze za następne pół roku będę mogła równie mocno wam podziękować ...
A tymczasem zapraszam na drugą część posta, czyli 50 KSIĄŻKOWYCH FAKTÓW O MNIE.

1. Zalożenie bloga książkowego było spontaniczne.
2. Książki częściej wypozyczam niż kupuję.
3. Nigdy nie czytam kilku książek na raz.
4. "Książkoholiczką" zostałam w wakacje rok temu.
5. Serią, która to zaczęła była to seria "BAŚNIOBÓR".
6. Mam do niej wielki sentyment.
7. W maju byłam na spotkaniu autorskim z Brandonem Mullem.
8. Dostałam od niego autograf.
9. Uwielbiam odkrywać nowe blogi książkowe <33.
10. Książka, która obecnie czytam nosi tytuł : Dziewięć żyć Chloe King.
11. Moją ulubioną serią są Dary Anioła i BAŚNIOBÓR.
12. Trylogią- Diabelskie Maszyny.
13. Jestem Nocnym Łowczynią ❤❤.
14. Mam swoją Parabatai 😍😍.
15. Uwielbiam cytaty z książek.
16. Nienawidzę widoku zniszczonej książki.
17. Bardzo chętnie polecam książki moim znajomym.
18. Kocham zakładki do książek !!
19. Oglądam parę kanałów na yt. O książkach, moja ulubione: Book Revievs by Anita, Słomka, Cat Vloguje, Więcej Książków, totallbooknerd7, Laura Lee
20. Miejscem gdzie czytam jest moje łóżko.
21. Wszystkie przeczytane książki systematycznie zapisuję.
22. Moimi ulubionymi gatunkami książkowym sa: Obyczajówki, Dramat, Fantasy, Romans.
23. Czytam o każdej porze, wtedy kiedy mam wolny czas.
24. Uwielbiam robić zdjęcia książkom.
25. Bardzo rzadko sięgam po książki polskich autorów.
26. Najczęściej czytam młodzieżówki.
27. Nienawidzę czytać lektur szkolnych. 
28. Czytając, muszę mieć całkowitą ciszę.
29. Kiedyś nie lubiłam czytać, wręcz nienawidzilam! !
30. Wybieram książki najczęściej ze względu na okładkę, później opis .
31. Nie czytałam Harrego Pottera :P. Ale wkrótce się to zmieni xD
32. Nienawidze audiobooków, wolę mój głos w głowie xD.
33. Moja lista Książek do przeczytania jest baaardzo długa...
34. To ja zarazilam moich najbliższych znajonych czytaniem.
35. Kiedyś w trakcie czytania w trakcie czytania nie mogłam oprzeć się pokusie, przeczytania 2, 3 zdań na końcu. Oduczylam się tego, kiedy przeczytałam MEGA spojler.
36. Kiedy mam Książkę w rękach pierwsze co sobie to ja wącham.
37. Praktycznie na każdej książce się wzruszam xD.
38. Nienawidzę błędów w książce.
39. Pierwszymi książki jakie pokochałam w dzieciństwie są to "O psie, który jeździł koleją " oraz "Bambi".
40. Jako jedyna z rodziny uwielbiam czytać, nie wiem po kim to mam xD
41. Mogłabym otworzyć swoją własną księgarnię <33.
42. Uwielbiam jeść podczas czytania i NIGDY nie poplamiłam książki.
43. Największego Kaca ksiazkowego miałam po Baśnioborze i Diabelskich Maszynach.
44. Nienawidze książek historycznych 😈😈.
45. Lubię motyw aniołów w książkach.
46. Za to niezbyt lubię motyw Wampirów.
47. Uwielbiam grube książki ❤
48. Praktycznie zawsze coś czytam ( pomijając kaca ksiazkowego ).
49. Kocham czytać blogi i sama śledzę pare.
50. Oto kilka z nich:
1) Magiczny świat książki- http://magicznyswiatksiazki.pl/
2) Roxanna Bookholic- https://roxannabookholic.blogspot.com/?m=1
3) Impresjalnie- https://impresjalnie.blogspot.com/?m=1
4) Czekolada i truskawki- http://czekolada-i-truskawki.blogspot.com/?m=1
5) Wyśnione Książki- http://wysnioneksiazki.blogspot.com/?m=1
6) Czytelniczkaa97- http://czytelniczkaa97.blogspot.com/?m=1

I to by było wszystko, teraz wy możecie napisać parę faktów o Was w komentarzach ;)

Pozdrawaiam, Ambitna Czytelniczka  :***

UDOSTĘPNIJ TEN POST

poniedziałek, 25 lipca 2016

Recenzja książki "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender"


AUTOR: Leslye Walton
WYDAWNICTWO: Sine Qua Non
TYTUŁ ORYGINAŁU:  The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender
DATA WYDANIA: 2 marca 2016
LICZBA STRON: 299

 Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.


Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?
Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja 
na punkcie dziewczyny rośnie...


Nie jest to Książka, którą czyta się z zapartym tchem. Ale ma w sobie ten klimat, z którym nigdy nie spotkałam się w żadnej książce. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć że jest nudna, ale według mnie jest magiczna ❤.
Więc dlatego ją bardzo polubiłam i na pewno zostanie w moje pamięci poprzez jej klimat i odmienność.
Ok. Połowa tej książki nie opowiada o samej Avie, tylko o jej prababce babce i jej mamie.
I jest to właściwie bardzo znaczący element książki. Ponieważ widzimy przemianę wszystkich pokoleń, ale też zauważamy że Maman (prabacia), Emiliene (babcia ), Viviene (mama) i Ave bardzo dużo łączy. I jest to związane z magią czy też ich (jeśli można to tak nazwać ) nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nie jest to zwykła rodzina.
Każda z nich traciła swoją miłość i później nie chciała jej okazywać wobec innych.
To magiczna historia bardzo zwykłej czy też niezwykłej Avy oraz jej rodzinie.
Opowiada o przyjaźni,  miłości i odmienności.
Nie zniechęćcie się na początku, bo początek na pierwszy rzut oka może być nudny, tylko czytajcie dalej, bo warto!! Powtarzam warto!!
To wyjątkowa i przepełniona magicznym klimatem Książka, która w wspaniały sposób pokazuje losy kobiet z 3 pokoleń.
Z całego serducha mogę wam ja polecić.
Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć, bo tego nie da się opisać słowami...
Na pewno zostanie wam w pamięci N bardzo długo, ponieważ jest ona przpełniona tak pięknym klimatem, ze każdemu się spodoba.
OCENA: 6/6
To było wszystko, więc teraz wy możecie się podzielić wrażeniami z lektury. Piszcie czy podobała się wam tak, jak mi 

CYTATY: 

"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."

 "Dla wielu byłam wcieleniem mitu, uosobieniem najwspanialszej legendy i baśni. Inni uważali mnie za zmutowanego potwora. Ku mojemu nieszczęściu raz zostałam wzięta za anioła. Dla matki byłam wszystkim, dla ojca nikim. Babcia każdego dnia widziała we mnie wspomnienie ukochanych osób, które od niej odeszły. Ale ja znałam prawdę - głęboko w sercu zawsze to wiedziałam.
Byłam po prostu zwykłą dziewczyną."


 "Myślę, że śmierć podobna jest do otrucia albo gorączki - wyszeptałam. - To jak bycie o krok przed wszystkimi. Krok tak duży i szeroki, że dogonienie cię staje się niemożliwe, i jedyne, co możesz zrobić, to patrzeć, jak wszyscy ci, których kochasz, znikają."

" Wydaję mi się po prostu, że nie powinnaś pozwalać innym ludziom się d-definiować - powiedział szybko. - Myślę, że mogłabyś być, kim tylko zapragniesz."
UDOSTĘPNIJ TEN POST

piątek, 15 lipca 2016

Recenzja książki Między życiem a życiem


AUTOR: Jessica Shirvington
WYDAWNICTWO: Dreams
TYTUŁ ORYGINAŁU: Between lives
DATA WYDANIA: 11 maja 2015
LICZBA STRON: 288
GATUNEK: literatura młodzieżowa


Jest inna niż wszyscy.
Od kiedy pamięta, żyje podwójnie.
Co 24 godziny następuje przeskok z jednego życia do drugiego, z jednej tożsamości do drugiej, z bogatego Wellesley do skromnego Roxbury.

Sabine z Wellesley ma wszystko, czego tylko pragnie. Imponujące przyjaciółki, drogie ciuchy, rewelacyjne stopnie w szkole i chłopaka, którego wszyscy jej zazdroszczą. Przyszłość wygląda różowo.

Sabine z Roxbury ma niezamożnych rodziców i wykolejonych przyjaciół – a kiedy jej tajemnica wychodzi na jaw, perspektywy jeszcze mocniej się zawężają. Lecz dzięki temu spotyka Ethana. Jest wspaniały, intrygujący, przyprawia o zawrót głowy.

Powieść Jessici Shrivington – pasjonująca, zabawna, skłaniająca do wzruszeń – to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy choć czasem myślą, że jedno ułożone życie zdecydowanie im nie wystarcza. Zobaczcie, co mogłoby się stać, gdyby wasz sen o podwójnej tożsamości nabrał rzeczywistych kształtów... 


Piszę tą recenzje znów od razu po skończeniu czytania (chociaż na pewno opublikuje ją jutro). Nie wiem czy lubicie moją gadaninę, kiedy rozpierają mnie emocje, ale co tam piszę to, co chciałabym czytać.

W tej książce mamy przedstawioną historię Sabine, 18-letniej dziewczyny, która boryka się od urodzenia z pewnym problemem. Jest inna od społeczeństwa. Otóż ma ona 2 życia. Żyje w 2 równoległych światach pod tą samą postacią, ma taki sam wygląd itp...
Co 24 godziny następuje przeskok z Wellesley, gdzie ma wszystko, do skromnego  Roxbury.

"Nie miałam wyboru. Żyłam w dwóch światach i już. Nie w jednym albo w drugim- tylko rozdarta między nimi i całkowicie w tym samotna. Teraz jednak... Teraz pojawiła się szansa.Nadzieja. Możliwość normalnej egzystencji.
Skoro cechy fizyczne nie są nierozerwalnie związane... Skoro to, co zrobiłam w jednym życiu, w żaden sposób nie wpływa na drugie... Skoro mogę krwawić w jednym, a w drugim nie, kaleczyć skórę, farbować włosy na różne kolory... Skoro mogę zażyć tabletki przeczyszczające i się upić, a żadna z tych rzeczy nie wywołuje jakiejkolwiek reakcji w moim drugim ciele, to w pewnym stopniu- w bardzo istotnym stopniu- mam dwa odrębne ciała. A skoro przybieram dwie różne powłoki... Skoro jedno ciało mogłoby przestać istnieć... drugie powinno nadal funkcjonować.
I miałabym tylko jedno życie..."

Otóż Książka sama w sobie jest gorzko słodka. Tak to mogę określić. Od razu nie lubiłam jej życia w Wallesley. Było ono za bardzo cukierkowe. A w Roxbury jakoś Sabine wydawała mi się sobą.

Jest to powieść, która mogłaby skłonić do refleksji. Na pewno mówi nam o tym, jak ważne jest życie i co może nas niespodziewanie spotkać dobrego lub złego.

Sabine żyje w 2 światach równolegle, ale przyszedł taki czas, że jest zdecydowana wybrać, w którym chce żyć. Niespodziewanie zjawia się ktoś, kto całkowicie odmieni jej poglądy na temat życia.

Sabine nieraz zdawała się być irytująca,a to ze względu na to, ze za wszelką cenę chciała żyć w takim świecie, gdzie wszystko jej się układa, nie ma problemów, ma wymarzonego chłopaka i zaplanowana przyszłość.
Ale czy to jest prawdziwe życie?
Jasne, każdy chciałby mieć perfekcyjnie ułożone plany i cudowne życie.
Ale tak nie jest, zawsze może coś stanąć na przeszkodzie, można zrobić błąd. Ale jak to mówią wszyscy uczą się na błędach i to jest prawda.

Ale można było ją zrozumieć. Dlatego że życie w 2 światach jest ogromnym ciężarem.
Akcja dzieje się w przeciągu paru dni, ale dostatecznie możemy poznać wszystkich bohaterów.
Czytało się ja bardzo szybko i oczywiście towarzyszyło mi napięcie oraz na ostatnich stronach łezka zakręciła się w oku.
Jest to Książka o miłości, która jest w stanie przezwyciężyć wszystko- dosłownie.
Między życiem a życiem to jak już wspomniałam gorzko słodka powieść. Momentami radosna, ale i też dosyć smutna, opowiadająca o życiu i skłaniająca do refleksji. Jest to naprawdę piękna książka <3
Mogę jeszcze dodać ze okładka jest cudowna, przepiękna i oddaje ten klimat klimat książce.

OCENA: 6/6

To by było na tyle, myślę, że sięgnięcie po tę pozycję i się nie zawiedziecie, ponieważ jest godna polecenia. A jeżeli macie ja już za sobą zachęcam do komentowania oraz wyrażania swoich opinii.

CYTATY: 
"Zmiany czasem onieśmielają. Ale nie ma sensu trzymać się czegoś kurczowo tylko dlatego, że przeraża nas perspektywa skoku naprzód. Kiedy człowiek się odważy, raczej rzadko ogląda się wstecz. Trzeba tylko trafić na właściwy moment."

"Bo niektóre rzeczy są tak prawdziwe, że czuje się to dogłębnie. Gdziekolwiek pójdziesz, one pójdą z tobą. Wszędzie."




Niebawem na blogu: 
*Recenzja książki "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender"
*I jeszcze chciałabym napomknąć, że zaczęłam oglądać serial- Pretty Little Liars (tak dopiero teraz, gdy już jest 7 sezon) jestem co prawda dopiero na 10 odcinku, ale się wciągnęłam i być może zrobię recenzje 1 sezonu.
UDOSTĘPNIJ TEN POST

wtorek, 5 lipca 2016

Recenzja trylogii Diabelskie Maszyny

UWAGA:
TEN WPIS ZAWIERA SPOILERY, WIĘC JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ LUB JESTEŚ W TRAKCIE, CZYTASZ TĄ RECENZJĘ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!




I znowu przyszedł taki czas, że pisze o Pani Cassandrze Clare.
Dzisiejsza recenzja będzie o Diabelskich Maszynach. I właśnie jestem po ich skończeniu.
Będzie to wpis o całej trylogii i mogą pojawić się spoilery.


Recenzja na pewno będzie dość chaotyczna, ponieważ jak już wspomniałam  jestem po zakończeniu Mechanicznej Księżniczki.
I co??? Rozwaliła mnie totalnie, że z pewnością kac książkowy tak szybko mnie nie opuści. Ostatnie sto stron przepłakałam... Ze szczęścia, ze smutku i wielu innych emocji.
No we mnie aż się gotowało!! Nie mogłam wypuścić powietrza ani przerwać czytania...

I z pewnością mogę powiedzieć że DM podobało mi się bardziej od DA. Po prostu było więcej emocji itp...
Najbardziej bolało mnie to, Że muszę zamknąć książkę. 

Może już przestanę pisać o moich uczuciach i przejdę do fabuły  (od razu mówię że ta recenzja będzie bardzo długa )

Trylogia opowiada o przygodach Tessy Gray - zmiennokształtnej pochodzącej z Nowego Yorku, a podstępem zwabionej do Londynu i więzionej przez Mroczne Siostry dziewczynie, która nie ma pojęcia o Podziemnym Świecie.
W Londynie poznaje Willa Herondala- Nocnego Łowcę pochodzącego z Walii, który zabrał ją od Sióstr i zaprowadził do Instytutu oraz Jema Cairstairsa- również Nefilim, chłopak jest parabatai Willa, jest jego kompletnym przeciwieństwem. Tessa od razu polubiła Jema lecz Will wydał jej się nieprzyjazny, zamknięty w sobie i tajemniczy. Tessę od samego początku coś ciągnie do Willa. On czuje to samo lecz skrywa mroczną tajemnicę i za wszelką cenę chce chronić Tessę przed zakochaniem się w nim więc ją oddtrąca. W książce pojawia się Mortmain - człowiek wychowany przez małżeństwo czarowników, które zostało zabite na jego oczach - mężczyzna chce się zemścić na Nocnych Łowcach i konstruuje automaty, dąży do tego aby połączyć je z demoniczną energią i stworzyć armię przeciw Nefilim.W trylogi pojawia się również postać Magnusa Bane (wysokiego czarownika Brooklinu w póżniejszych  latach). Możemy również stwierdzić że po przeczytaniu dowiadujemy się znacznie więcej o świecie stworzonym przez Casandre Clare.
Akcja dzieje się w wiktoriańskiej Anglii.

Fabuła bardzo mi się podobała. Chociaż widziałam na początku trochę podobieństwa do DA, bo była niczego nieświadoma dziewczyna, kogoś porwali, a ona chce za wszelką cenę znaleźć bliską jej osobę. 
Ale w trakcie rozwijania się historii było to jednak inne. I to mi się bardzo spodobało. Czasami się śmiałam, a momentami płakałam.
Były niespodziewane zwroty akcji, był oczywiście dość widoczny trójkąt miłosny, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Tak samo jak Tessa lubiłam Willa Tak samo jak Jema i nie mogłam pomiędzy nimi wybrać.
Nieraz miałam takie momenty ze odłożyłam książkę i z otwartą buzia nie mogłam uwierzyć że coś się stało.
Cassandra zrobiła dobrą robotę wydając prequel DA.

Tak jak w poprzedniej recenzji DA przejdę do opisania bohaterów

Na pierwszy ogień idzie Tessa, którą niezmiernie polubiłam nawet bardziej niż Clary.
Była ona świetnie wykreowaną postacią i zrobiłby wszystko dla tych, których kocha. Nawet narazić się na śmierć. Była ona mądra, odważna, ale także bardzo delikatna.
Zakochała się w dwóch mężczyznach na raz, ale kochała ich tak samo. 
Nie przeszkadzał mi trójkąt miłosny w tej książce bo po prostu musiał tam być i koniec.
" Większość ludzi może uważać się za szczęściarze, jeśli znajdzie choć jedną wielką miłość w życiu. Pani znalazła dwie" ten cytat mówi sam za siebie.


Jem- kochałam Jema tak samo jak Willa. Nie mogłam lubić jednego, bez obdarzenia uczuciem drugiego. James został sierotą kiedy jeszcze był mały, był torturowany oraz został uzależniony od narkotyku yin fen. To wszystko przez demona który chciał zemsty na jego rodzinie. Zażywając narkotyk mógł przedłużyć sobie życie.
Z tak wielkim ciężarem żył i obdarzył miłością oraz ciepłem wszystkich, którzy go otaczali.

 

Will-  parabatai Jema. Na początku skryty i niezbyt miły. Kiedy był mały uciekł z domu rodzinnego, nie narażając na niebezpieczeństwo ty, których kochał. Przyczyną tego była "klątwa, którą pewien demon rzucił  na Willa". Klątwa polegała na tym, że każda osoba, która pokocha Willa umrze.
Oczywiście klątwy żadnej było.
I jeszcze jego miłość do Tessy. Była ona piękna, ale na początku zakazana, bo wiedział jakie mogą być tego skutki.
Ale zdobył moje i serce jak i serce wielu czytelników. Był bardzo odważny i był gotów umrzeć za swojego parabatai oraz za swoją ukochaną 


Charlotte-  drobna kobieta , bardzo twarda ale też wrażliwa. Polubiłam ją ze względu na jej stanowczość i jej miłość do wszystkich. Starała się aby w instytucie panowała miła atmosfera.







Henry- mąż Charlotte, który był uroczy. Haha. W swoim świecie pełnym wynalazków nigdy nie zapomniał o swojej żonie i kochał ją nad życie, choć na początku tego nie okazywał.


Jassemine- nie wiem czy dobrze napisałam ale chyba wiecie o kogo mi chodzi. W 1 i 2 części wkurzała mnie jak nie wiem co.
" Nie będę Nocną Łowczynią" "Nie mogę tego robić, bo jestem damą" bla bla. To było do znudzenia. I jeszcze fakt że przez cały czas szpiegowała dla Mortmaina, bo chciała się związać z Natem, który też nie zyskał mojej sympatii.
W 3 części trochę jej W współczułam ale i tak.nie zmienia to faktu że działała mi na nerwy.

 


Sophie- bardzo ją polubiłam za jej nie wyróżnienie się, skromność... Jej życie zanim dostała pracę w instytucie nie były kolorowe. Stąd jej blizna. Nie chciała wiązać się z żadnym chłopakiem, ale miłość zwycięży wszystko i... zakochała się w paniczu Gideonie Lighwoodzie.

 






Gideon- co tu dużo mówić... Zakochał się w Sophie bez względu na jej wygląd. I to jest prawdziwa miłość... Starał się i się postarał.











Gabriel- na początku także nie przypadł mi do gustu. Ale w 3 części zobaczyłam jego zmianę. Zmienił się przez ojca. Ale także zakochują się w Cecily. Od początku kibicowałam im, bo była to według mnie wspaniała para. 








 Cecily- siostra Willa. Od początku jej zjawienia się w instytucie chciała sprowadzić brata z powrotem do domu , ale z biegiem czasu i obserwowania go Cecily zrozumiała, ze jego dom jest w Londynie, w instytucie. Ona także zaczęła czuć się jak prawdziwa Nocna Łowczyni, bo oczywiście miała to we krwi.





Mortmain- lub jak kto woli Mistrz. Nienawidziłam tego gościa już od początku... Jego żądza zemsty po prostu była okropna. Chciał zemścić się na Nefilim. On i jego maszyny były nie do zniesienia.. No ale chyba musiał być jakiś czarny charakter co nie?





 
Koniec końców większość bohaterów jednak polubiłam. Byli oni bardzo dobrze wykreowani.

Zakończenie?
Zakończenie według mnie było już na przed ostatnim rozdziale i tam już zaczęłam płakać. Cassandra nieźle mnie zgniotła.
Chociaż spodziewałam się tego (bo musiałam się naczytać spoilerów) to i tak ryczałam jak nie wiem co... Tak jak wspomniałam narobiłam sobie spoilerów, ponieważ w 6 części DA był już MEGA spoiler do 3 części. 

Ale wracając, zakończenie moim zdaniem było najlepsze z możliwych, ponieważ Cassie zakończyła historię w sposób prawidłowy, nie zostawiając czytelnika w środku histoii. Gdyby miała ochotę tak zrobić najprawdopodobniej wszystko skończyłoby się na zaręczynach. 

Epilog oczywiście bardzo wzrusza, ponieważ Tessa rozmyśla o śmierci Willa (która dla mnie była tragiczna i bardzo bolesna). Bardzo byłam zadowolona że przez te wszystkie lata Jem, będąc Bratem Zachariaszem nie opuszczał Tessy i Willa. Był przy każdych narodzinach ich dzieci oraz był przy swoim parabatai w dniu śmierci. To było piękne.

Końca tak jak mówiłam spodziewałam się. Spodziewałam się tego, ze Jem przestanie być Cichym Bratem i że będą razem z Tessą. I to według mnie prawidłowe zakończenie. Tessa kochając obu nie musiała ranić żadnego. 

Tak bardzo się rozpisałam, ale chyba wiecie jak to jest po dopiero skończeniu do książki, która wywarła na Was takie emocje. I myślę, że mi to wybaczycie. ;))

Ulubiona część? Myślę że 3 później 1 A na końcu 2

OCENA: 6/6 !!!


CYTATY:
"Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, ze to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, ze sieć  zaciska się wokół postaci, które żyją na jej stronnicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii, jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku."

"-Przez te wszystkie lata próbowałem dać Ci to, czego sam nie mogłaś sobie dać.
Will uścinął jego ręce, chude jak patyki.
-Co takiego?
-Wiarę- odparł Jem. -Ze jesteś lepszy, niż sądzisz. Wybaczenie, żebyś nie musiał wiecznie się karać. Zawsze Cię kochałem, Will, cokolwiek zrobiłeś. A teraz chcę, żebyś zrobił dla mnie to, czego ja nie mogę zrobić.
Być moimi oczami, kiedy już nie będę ich miał. Moimi rękami, kiedy nie będę mógł użyć swoich. Sercem, kiedy moje przestanie bić."

"- Mówisz o poświęceniu, ale to nie jest z mojej strony żadne poświęcenie. To ja cię o nie proszę. Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia, resztę życia spędzając z tobą. Chce się z tobą ożenić, Tesso."

"Nie mogłabym kochać Willa tak bardzo, gdybym ciebie też nie kochała. I nie mogłabym kochać ciebie, gdybym tak bardzo nie kochała Willa"

"- Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku. A u mnie rana jest codziennie świeższa."

UDOSTĘPNIJ TEN POST
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.