wtorek, 5 lipca 2016

Recenzja trylogii Diabelskie Maszyny

UWAGA:
TEN WPIS ZAWIERA SPOILERY, WIĘC JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ LUB JESTEŚ W TRAKCIE, CZYTASZ TĄ RECENZJĘ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!




I znowu przyszedł taki czas, że pisze o Pani Cassandrze Clare.
Dzisiejsza recenzja będzie o Diabelskich Maszynach. I właśnie jestem po ich skończeniu.
Będzie to wpis o całej trylogii i mogą pojawić się spoilery.


Recenzja na pewno będzie dość chaotyczna, ponieważ jak już wspomniałam  jestem po zakończeniu Mechanicznej Księżniczki.
I co??? Rozwaliła mnie totalnie, że z pewnością kac książkowy tak szybko mnie nie opuści. Ostatnie sto stron przepłakałam... Ze szczęścia, ze smutku i wielu innych emocji.
No we mnie aż się gotowało!! Nie mogłam wypuścić powietrza ani przerwać czytania...

I z pewnością mogę powiedzieć że DM podobało mi się bardziej od DA. Po prostu było więcej emocji itp...
Najbardziej bolało mnie to, Że muszę zamknąć książkę. 

Może już przestanę pisać o moich uczuciach i przejdę do fabuły  (od razu mówię że ta recenzja będzie bardzo długa )

Trylogia opowiada o przygodach Tessy Gray - zmiennokształtnej pochodzącej z Nowego Yorku, a podstępem zwabionej do Londynu i więzionej przez Mroczne Siostry dziewczynie, która nie ma pojęcia o Podziemnym Świecie.
W Londynie poznaje Willa Herondala- Nocnego Łowcę pochodzącego z Walii, który zabrał ją od Sióstr i zaprowadził do Instytutu oraz Jema Cairstairsa- również Nefilim, chłopak jest parabatai Willa, jest jego kompletnym przeciwieństwem. Tessa od razu polubiła Jema lecz Will wydał jej się nieprzyjazny, zamknięty w sobie i tajemniczy. Tessę od samego początku coś ciągnie do Willa. On czuje to samo lecz skrywa mroczną tajemnicę i za wszelką cenę chce chronić Tessę przed zakochaniem się w nim więc ją oddtrąca. W książce pojawia się Mortmain - człowiek wychowany przez małżeństwo czarowników, które zostało zabite na jego oczach - mężczyzna chce się zemścić na Nocnych Łowcach i konstruuje automaty, dąży do tego aby połączyć je z demoniczną energią i stworzyć armię przeciw Nefilim.W trylogi pojawia się również postać Magnusa Bane (wysokiego czarownika Brooklinu w póżniejszych  latach). Możemy również stwierdzić że po przeczytaniu dowiadujemy się znacznie więcej o świecie stworzonym przez Casandre Clare.
Akcja dzieje się w wiktoriańskiej Anglii.

Fabuła bardzo mi się podobała. Chociaż widziałam na początku trochę podobieństwa do DA, bo była niczego nieświadoma dziewczyna, kogoś porwali, a ona chce za wszelką cenę znaleźć bliską jej osobę. 
Ale w trakcie rozwijania się historii było to jednak inne. I to mi się bardzo spodobało. Czasami się śmiałam, a momentami płakałam.
Były niespodziewane zwroty akcji, był oczywiście dość widoczny trójkąt miłosny, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Tak samo jak Tessa lubiłam Willa Tak samo jak Jema i nie mogłam pomiędzy nimi wybrać.
Nieraz miałam takie momenty ze odłożyłam książkę i z otwartą buzia nie mogłam uwierzyć że coś się stało.
Cassandra zrobiła dobrą robotę wydając prequel DA.

Tak jak w poprzedniej recenzji DA przejdę do opisania bohaterów

Na pierwszy ogień idzie Tessa, którą niezmiernie polubiłam nawet bardziej niż Clary.
Była ona świetnie wykreowaną postacią i zrobiłby wszystko dla tych, których kocha. Nawet narazić się na śmierć. Była ona mądra, odważna, ale także bardzo delikatna.
Zakochała się w dwóch mężczyznach na raz, ale kochała ich tak samo. 
Nie przeszkadzał mi trójkąt miłosny w tej książce bo po prostu musiał tam być i koniec.
" Większość ludzi może uważać się za szczęściarze, jeśli znajdzie choć jedną wielką miłość w życiu. Pani znalazła dwie" ten cytat mówi sam za siebie.


Jem- kochałam Jema tak samo jak Willa. Nie mogłam lubić jednego, bez obdarzenia uczuciem drugiego. James został sierotą kiedy jeszcze był mały, był torturowany oraz został uzależniony od narkotyku yin fen. To wszystko przez demona który chciał zemsty na jego rodzinie. Zażywając narkotyk mógł przedłużyć sobie życie.
Z tak wielkim ciężarem żył i obdarzył miłością oraz ciepłem wszystkich, którzy go otaczali.

 

Will-  parabatai Jema. Na początku skryty i niezbyt miły. Kiedy był mały uciekł z domu rodzinnego, nie narażając na niebezpieczeństwo ty, których kochał. Przyczyną tego była "klątwa, którą pewien demon rzucił  na Willa". Klątwa polegała na tym, że każda osoba, która pokocha Willa umrze.
Oczywiście klątwy żadnej było.
I jeszcze jego miłość do Tessy. Była ona piękna, ale na początku zakazana, bo wiedział jakie mogą być tego skutki.
Ale zdobył moje i serce jak i serce wielu czytelników. Był bardzo odważny i był gotów umrzeć za swojego parabatai oraz za swoją ukochaną 


Charlotte-  drobna kobieta , bardzo twarda ale też wrażliwa. Polubiłam ją ze względu na jej stanowczość i jej miłość do wszystkich. Starała się aby w instytucie panowała miła atmosfera.







Henry- mąż Charlotte, który był uroczy. Haha. W swoim świecie pełnym wynalazków nigdy nie zapomniał o swojej żonie i kochał ją nad życie, choć na początku tego nie okazywał.


Jassemine- nie wiem czy dobrze napisałam ale chyba wiecie o kogo mi chodzi. W 1 i 2 części wkurzała mnie jak nie wiem co.
" Nie będę Nocną Łowczynią" "Nie mogę tego robić, bo jestem damą" bla bla. To było do znudzenia. I jeszcze fakt że przez cały czas szpiegowała dla Mortmaina, bo chciała się związać z Natem, który też nie zyskał mojej sympatii.
W 3 części trochę jej W współczułam ale i tak.nie zmienia to faktu że działała mi na nerwy.

 


Sophie- bardzo ją polubiłam za jej nie wyróżnienie się, skromność... Jej życie zanim dostała pracę w instytucie nie były kolorowe. Stąd jej blizna. Nie chciała wiązać się z żadnym chłopakiem, ale miłość zwycięży wszystko i... zakochała się w paniczu Gideonie Lighwoodzie.

 






Gideon- co tu dużo mówić... Zakochał się w Sophie bez względu na jej wygląd. I to jest prawdziwa miłość... Starał się i się postarał.











Gabriel- na początku także nie przypadł mi do gustu. Ale w 3 części zobaczyłam jego zmianę. Zmienił się przez ojca. Ale także zakochują się w Cecily. Od początku kibicowałam im, bo była to według mnie wspaniała para. 








 Cecily- siostra Willa. Od początku jej zjawienia się w instytucie chciała sprowadzić brata z powrotem do domu , ale z biegiem czasu i obserwowania go Cecily zrozumiała, ze jego dom jest w Londynie, w instytucie. Ona także zaczęła czuć się jak prawdziwa Nocna Łowczyni, bo oczywiście miała to we krwi.





Mortmain- lub jak kto woli Mistrz. Nienawidziłam tego gościa już od początku... Jego żądza zemsty po prostu była okropna. Chciał zemścić się na Nefilim. On i jego maszyny były nie do zniesienia.. No ale chyba musiał być jakiś czarny charakter co nie?





 
Koniec końców większość bohaterów jednak polubiłam. Byli oni bardzo dobrze wykreowani.

Zakończenie?
Zakończenie według mnie było już na przed ostatnim rozdziale i tam już zaczęłam płakać. Cassandra nieźle mnie zgniotła.
Chociaż spodziewałam się tego (bo musiałam się naczytać spoilerów) to i tak ryczałam jak nie wiem co... Tak jak wspomniałam narobiłam sobie spoilerów, ponieważ w 6 części DA był już MEGA spoiler do 3 części. 

Ale wracając, zakończenie moim zdaniem było najlepsze z możliwych, ponieważ Cassie zakończyła historię w sposób prawidłowy, nie zostawiając czytelnika w środku histoii. Gdyby miała ochotę tak zrobić najprawdopodobniej wszystko skończyłoby się na zaręczynach. 

Epilog oczywiście bardzo wzrusza, ponieważ Tessa rozmyśla o śmierci Willa (która dla mnie była tragiczna i bardzo bolesna). Bardzo byłam zadowolona że przez te wszystkie lata Jem, będąc Bratem Zachariaszem nie opuszczał Tessy i Willa. Był przy każdych narodzinach ich dzieci oraz był przy swoim parabatai w dniu śmierci. To było piękne.

Końca tak jak mówiłam spodziewałam się. Spodziewałam się tego, ze Jem przestanie być Cichym Bratem i że będą razem z Tessą. I to według mnie prawidłowe zakończenie. Tessa kochając obu nie musiała ranić żadnego. 

Tak bardzo się rozpisałam, ale chyba wiecie jak to jest po dopiero skończeniu do książki, która wywarła na Was takie emocje. I myślę, że mi to wybaczycie. ;))

Ulubiona część? Myślę że 3 później 1 A na końcu 2

OCENA: 6/6 !!!


CYTATY:
"Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, ze to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, ze sieć  zaciska się wokół postaci, które żyją na jej stronnicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii, jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku."

"-Przez te wszystkie lata próbowałem dać Ci to, czego sam nie mogłaś sobie dać.
Will uścinął jego ręce, chude jak patyki.
-Co takiego?
-Wiarę- odparł Jem. -Ze jesteś lepszy, niż sądzisz. Wybaczenie, żebyś nie musiał wiecznie się karać. Zawsze Cię kochałem, Will, cokolwiek zrobiłeś. A teraz chcę, żebyś zrobił dla mnie to, czego ja nie mogę zrobić.
Być moimi oczami, kiedy już nie będę ich miał. Moimi rękami, kiedy nie będę mógł użyć swoich. Sercem, kiedy moje przestanie bić."

"- Mówisz o poświęceniu, ale to nie jest z mojej strony żadne poświęcenie. To ja cię o nie proszę. Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia, resztę życia spędzając z tobą. Chce się z tobą ożenić, Tesso."

"Nie mogłabym kochać Willa tak bardzo, gdybym ciebie też nie kochała. I nie mogłabym kochać ciebie, gdybym tak bardzo nie kochała Willa"

"- Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku. A u mnie rana jest codziennie świeższa."

UDOSTĘPNIJ TEN POST

5 komentarzy :

Anonimowy pisze...

Bardzo dobrze czytało mi się twoją recenzję, ale książki nie dla mnie :)

Ambitna czytelniczka pisze...

Dziękuję :)

livingbooksx pisze...

Oooooch! <3 Czytałam ją w zeszłoroczne święta i... to była tak dobra trylogia, że aż nie wiem co napisać! Czytało mi się ją niesamowicie dobrze i rządziły mną emocje, które zazwyczaj nie są obecne podczas czytania. Cudowna seria, a Will skradł moje serducho, pomimo tego, co się stało :)
Justyna z livingbooksx.blogspot.com

Ambitna czytelniczka pisze...

Tak ta trylogia jest niesamowita... wywołała na mnie takie emocje... A gdy ja skończyłam ryczałam jeszcze bardzo długo... A później jescze kac ksiazkowy xD

Królewskie Recenzje pisze...

Jestem strasznie ciekawa tej trylogii.

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.