Heej !!
Znowu przyszedł taki czas, że natchnęło mnie na napisanie czegoś... A dzisiejszym tematem będzie moja przygoda z czytaniem...
Myślę, że czasem warto napisać taki luźny post, a jak zresztą wiecie na moim blogu nie skupiam się tylko na książkach, lecz także próbuje to wszystko urozmaicić.
Koniecznie napiszcie, czy chcecie więcej takich postów i o czym mogłabym napisać. Ja bardzo lubię pisać to, co przyjdzie mi do głowy, więc jeśli macie jakieś propozycje to piszcie!
Dobra, bo znowu wyszedł mi taki długi wstęp... Do rzeczy.
Najpierw pokrótce opowiem wam jak się zaczęło moje czytanie. Tylko nie chodzi mi o umiejętność, tylko o czytanie z własnej woli i to, co nie narzuca mi szkoła.
I znowu zeszlam z tematu...
Takie oto czytanie zaczęło się u mnie w wakacje rok temu.
Wcześniej tak jakby postanowiłam sobie, że muszę przeczytać dalsze części BAŚNIOBORU, bo gdy przeczytałam pierwszą bardzo mnie zaciekawiła... Ale zważając na naukę itp... nie miałam okazji przeczytać jej w roku szkolnym, a poza tym jeszcze nie czytałam z własnej woli.
Nadeszły wakacje, więc pozyczylam 2 część i co??? Tak się wciagnęłam, że przeczytałam całą serię w miesiąc (dla mnie wtdy było to naprawdę ogromne osiągnięcie) i jeszcze 2 inne książki tego autora w następnym miesiącu...
I to był właśnie ten moment, kiedy zakochałam się w czytaniu i zrozumiałam, że jednak nie jest to takie nudne, jakie wydawało mi się zaledwie parę miesięcy temu.
Później zaczął się rok szkolny i tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu czytać. Ale jakoś w listopadzie w moje rączki wpadła Książka "Zostań jeśli kochasz" i od razu przypomniałam sobie o moim zauroczeniu do książek , które z czasem przerodziło się w prawdziwą miłość i trwa do teraz 😍😍.
Cóż, mogłabym powiedzieć, że właśnie ta miłość zaczęła się od BAŚNIOBORU i mogę dziękować Brandonowi Mullowi (byłam na spotkaniu autorskim 😍😍).
Ale co dało mi czytanie??
Czytanie dało mi bardzo wiele, nawet nie myślałam, że w ogóle coś mi da.
Po pierwsze wkroczyłam do tego pięknego świata czytelników...
Po drugie dzielenie się własnymi opiniami, recenzjami z innymi (to np. Dało mi blogowanie, ale nie byłoby teraz mnie tutaj, gdyby nie miłość do książek )
Po trzecie, właśnie dało mi to bloga, Was i dzielenie się z wami książkami itp...
I tak uwierzcie mi, mogłabym paplać i paplać cały czas.
No ale Ci, którzy kochają książki, tak samo jak ja, mogą sobie dopowiedzieć resztę...
No i powoli zbliżamy się do końca mojego posta. Myślę, że trochę przybliżylam wam moją historię z książkami...
I teraz zadanie dla Was!!
Napiszcie w komentarzach lub jeśli macie swoje błogi, swoje przygody z czytaniem. Bedzie mi wtedy batdzo miło :)
Bardzo chciałabym się dowiedzieć jak WY pokochaliście czytanie.
I tymczasem ja się z wami żegnam ;*. Do następnego :)
4 komentarze :
Ja nie potrafię wskazać książki od której zaczęłam swoją przygodę z czytaniem, ponieważ książki w moim życiu były od zawsze, rodzice sami dużo czytali, a domowe półki wypełnione były przeróżną literaturą. Pamiętam, że rodzice zawsze na wieczór czytali mi różne bajki i baśnie, a później gdy już sama potrafiłam czytać przepadłam w literackim świecie na dobre ;)
Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Cóż mi także rodzice czytali przed pójściem spać, ale jakoś mnie do tego nie ciągnęło, chociaż pamiętam, ze zawsze blagałam ratę, żeby poszedł do biblioteki i wypożyczył mi jakąś książkę 😂😂
moje czytanie zaczęło się od Wybranych <3 historię z większą ilością szczegółów znajdziesz u mnie na blogu gdzie odpowiadam na zaległe LBA w tym twoje :D mam nadzieję, że mi wybacz że tak późno odpowiadam ;)
Buziaki :*
zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com
Oj, przecież nic się nie stało. Mogłaś nawet odpowiedzieć za miesiąc i by było dobrze. Zaraz wchodź na Twojego bloga 😙😙
Prześlij komentarz